wtorek, 12 listopada 2024

Pożegnanie z jesienią...

Na pożegnanie jesieni mam taką propozycję 😊🍂🍁 Ususzone listki i kwiatki zamknięte za szybką, do tego odrobina płatków złota, motywujący napis i dekoracja gotowa. 
Na blogu sklepu ZieloneKoty.pl znajdziecie szczegółowy opis tej pracy oraz listę produktów, które wykorzystałam do jej stworzenia. Zapraszam!







Ramka/obrazek moim zdaniem idealnie nadaje się jako dekoracja, która będzie przypominała o przyjemnych chwilach.

sobota, 9 listopada 2024

Zabawa z tuszami, stemplami i maską...

Wystarczył jeden tusz i maska do zrobienia ciekawego tła oraz drugi tusz i stemple, żeby to tło urozmaicić. Lubię tak kombinować i niesamowicie się przy tym relaksuję.


Część stempelków stanowi uzupełnienie tła, a pozostałe (wycięte) służą za główny motyw tej pracy.


A tutaj część tego, co wykorzystałam.


Pozdrawiam serdecznie!

niedziela, 3 listopada 2024

Bez strachu przez listopad...

Dawno już nie robiłam dekoracji na bazie hdf, więc postanowiłam, że to dobry pomysł na dzisiejszą inspirację, która powstała w ramach współpracy ze sklepem ZieloneKoty.pl.

Przed przystąpieniem do pracy, każdy element pomalowałam brązową i czarną farbą akrylową, która jest już wystarczającym podkładem przed nakładaniem kolejnych mediów. Wnętrze tego obrazka jest wyklejone papierem do scrapbookingu i pokryte przeźroczystym preparatem, który po wyschnięciu bardzo fajnie pęka. Jako, że papier sam w sobie nawiązał kolorami do całości, to nie musiałam go już specjalnie podrasowywać. Dodałam jedynie nieco zacieków na brzegach ramki i wokół domków, żeby dodać całej pracy nieco głębi.


Kolory ramki i poszczególnych dekoracji uzyskałam mieszając różne kolory farb. Ponieważ wszystkie to farby akrylowe, to po wyschnięciu są już wodoodporne. Dzięki temu można kolory nakładać również warstwami. Zacieki (które są widoczne zwłaszcza na domkach) powstały dzięki temu, żę wilgotną jeszcze farbę, pryskałam wodą i pozwalałam jej nieco rozmyć się. Na sam koniec wykończyłam pracę metalicznymi woskami, dzięki czemu na brzegach i w niektórych miejscach dodatkowo bardzo ładnie się błyszczy. Wszystko przykleiłam za pomocą heavy body żel, które świetnie radzi sobie z tego typu materiałami.



Nietoperzom dodałam lekkiej wypukłości pokrywając je preparatem glossy accents.





Na stronie bloga ZieloneKoty.pl znajdziecie pełną listę produktów (<-- click), które wykorzystałam podczas tworzenia tej pracy. Zapraszam!

piątek, 1 listopada 2024

Birds of a feather gather together...

Październik minął nie wiadomo kiedy.... Pora zacząć kolejny kreatywny mam nadzieję miesiąc i jak zwykle rozpoczynam od wpisu do art journala na wyzwanie bloga More Than Words. Tym razem temat brzmi: Birds of a Feather Gather Together. Zapraszam do stworzenia wpisu inspirowanego różnymi spotkaniami, które odbywają się o tej porze roku, z rodziną lub przyjaciółmi. Można również zainspirować się plakatem wyzwania i motywem ptaków siedzących w gnieździe. Wszystko zależy od Waszej wyobraźni!





Pracę możesz zgłosić:

✅ w grupie More Than Words Art Cafe na FB lub

✅ na Instagramie używając oznaczenia #MTWartjournalchallenge lub

✅ tradycyjnie na blogu ➡️ kliknij w zdjęcie



niedziela, 27 października 2024

Junk journal - grzybowo...

W moim jesiennym junk journalu dużo się dzieje, a że jednym z atrybutów tej pory roku są grzyby, to nie mogło zabraknąć dla nich miejsca. Nie zbieram, ale lubię robić im zdjęcia, a także zjadać pod różnymi postaciami. No a jako element do wpisów są po prostu świetne 😊🍄







Pozdrawiam serdecznie wszystkich Zaglądających!


wtorek, 15 października 2024

Junk journal...

Jesień to taki moment, że czasami robimy jeszcze prace nawiązujące do minionych dopiero co wakacji, albo już wybiegamy w przyszłość myśląc o zbliżających się świętach. Ja chciałabym Was zachęcić do sięgnięcia po motywy i kolory typowo jesienne i może zrobić coś po prostu dla siebie? Moja praca taka właśnie jest - to mój pierwszy junk journal, czyli album składający się głównie z różnych resztek, ścinków i rzeczy, których nie wyrzucam, bo mogą się do czegoś przydać. Oczywiście nie brakuje w nim również elementów, które kupiłam specjalnie z myślą o tym przedsięwzięciu. Ale główny zamysł jest taki, aby wykorzystać to co nam zalega. Tematykę mojego junk journala wyznaczył październik, bo to jest ten miesiąc, w którym go tworzę. Znalazło się w nim miejsce na różne suszki - liście, kwiatki, zioła, ale też na zdjęcia i bieżące zapiski. Środek cały czas się tworzy, a ja dzisiaj chciałam Wam zaprezentować okładkę i dwie karty z wnętrza.




Okładkę tego albumu okleiłam płótnem, które jest idealne do tego celu, ponieważ na całej powierzchni ma klejącą warstwę. Odpada więc problem z tym jakim klejem kleić oraz jak dociskać, żeby nic się nie falowało. Okładkę urozmaiciłam kwiatowym wzorem nałożonym przez maskę, a następnie dodałam chlapnięcia mgiełkami. Centralna ozdoba to ramka, którą pokryłam metalicznymi woskami, żeby wyglądała jak z metalu. Podkleiłam ją kartonikiem, na którym wcześniej odbiłam wzór pisma i psiknęłam mgiełką, żeby dodać nieco postarzonego wyglądu. Pośrodku przykleiłam zasuszony liść brzozy i całe wnętrze zalałam glossy accents. Jak wyschła pierwsza warstwa, to nałożyłam drugą. Całość wygląda jak zamknięta pod szklaną szybką. Bardzo mi się to podoba.


W środku znajdują się już różne wpisy, a każda strona jest inna. Nie staram się jakoś specjalnie, żeby całe wnętrze było w jednym stylu. Tworzę tu raczej pod wpływem impulsu i chwilowej potrzeby. Jedna z kart, które Wam pokazuję nawiązuje do konkretnego dnia, który jest dla mnie ważny, a na drugiej możecie zobaczyć pomysł na umieszczenie dodatkowych elementów. Ścinki z papierów, które zostały po innych pracach, przycięłam do trójkąta i przykleiłam do strony tak, aby utworzyły kieszonkę. Włożyłam do niej kartoniki z okienkami, w których są umieszczone zasuszone rośliny. Każde okienko przykryte jest folią, dzięki czemu mam pewność że rośliny z czasem nie pokruszą się. Do zrobienia tych ramek bardzo przydały się wykrojniki z tłoczonymi brzegami. Zielone i brązowe paski, które widzicie dookoła uzyskałam poprzez nałożenie na wykrojnik (przed wycięciem) kolorowego tuszu. Bardzo dobrze sprawdzają się do tego tusze VersaMagic, ponieważ idealnie pokrywają wypukłą metalową część wykrojnika. Kartoniki dodatkowo ozdobiłam stemplami, dodałam trochę chlapnięć i całość postarzyłam tuszami.






Październik na półmetku, więc jeszcze mam trochę czasu, żeby wypełnić kolejne strony.
A Was gorąco zachęcam do zrobienia dla siebie takiego albumiku.

Listę zakupów tradycyjnie możecie przejrzeć na blogu sklepu ZieloneKoty.pl, wystarczy kliknąć --> tutaj.